"Bo ona jest niepełnosprawna... czyli jak zachowywać się w towarzystwie osób niepełnosprawnych."

       Często ludzie zadają sobie pytanie: Jak ja mam się zachowywać w towarzystwie osoby niepełnosprawnej? Na co mogę sobie pozwolić, żeby nie palnąć głupstwa? Otóż moi mili zasady są proste. Traktuj mnie tak jak ja chciałbym być sam traktowany. Wniosek nasuwa się zatem sam. Traktuj mnie normalnie.
        Oczywiście są różne osoby i mają inne podejście do świata. Ja na początku gdy po raz pierwszy mierzyłam się ze swoją niepełnosprawnością podchodziłam zupełnie inaczej niż teraz. Co możecie zauważyć we wcześniejszych wpisach. Na początku nie chciałam żadnej pomocy ze strony innych. Chciałabym być samodzielna. Na tyle to podtrzymywałam, że potrafiłam ustać na nogach z godzinę na apelu czy w autobusie w drodze powrotnej do domu gdzie czasami było to zbyt długo z racji korków na drodze. Broniłam się rękami i nogami gdy ktoś chciał ustąpić mi miejsca w autobusie czy dać dodatkowe krzesło bym mogła spocząć. Odbierałam to jako swoją słabość, potrafiłam czuć się gorsza, że ktoś chce specjalnie dla mnie przynieść krzesło choć chciał być po prostu miły. Ja widziałam to tylko jako atak ze strony tej osoby. Pragnienie bycia normalnym przysłaniało mi szczere intencje tych osób. Teraz wiem, że z perspektywy czasu było to normalne zachowanie tych osób. Tylko ja miałam zupełnie skrzywiony obraz intencji tych ludzi. Zatem musimy się liczyć z tym, że czasami pomoc jaką oferujemy osobie niepełnosprawnej może zostać nieprzyjęta. Nie oznacza to, że mam następnym razem nie ustąpić miejsca czy zrobić jakikolwiek mały gest pomocowy w kierunku tej osoby. My nie wiemy na jakim etapie ta osoba jest, z czym teraz się zmaga. Dlatego nie można się zrażać ale podejść do tego zupełnie normalnie. Jeśli ta osoba nie chce skorzystać z miejsca jakie jej ustępujemy w autobusie to po prostu uśmiechnijmy się do niej i usiądźmy z powrotem. Nie mamy nic do zarzucenia sobie bo przecież okazaliśmy gest pomocowy. Jeśli chodzi o relację międzyludzką to powinna ona opierać się na zrozumieniu i życzliwości, takiej samej jaką darzy się innych. Osoba niepełnosprawna nie lubi kiedy ktoś zwraca się do niej takimi słowami jak "jesteś biedna", "nie mogę przy Tobie narzekać, przecież ty masz gorzej", "nie wypada mi żartować z Tobą na temat tego, że nie masz nogi". Zachowujmy się normalnie, z czasem zauważymy jaki ta osoba ma dystans do siebie. Dajmy sobie czas i poznajmy tą osobę. Ona nie jest z kosmosu i jest taka sama jak każdy z nas pomimo, że brakuje jej kawałka kończyny czy jest po prostu na wózku. Jeśli widzimy, że osoba niepełnosprawna ma dystans do siebie i żartuje ze swojej niepełnosprawności to nie czujmy się zakłopotani. Ona po prostu chce zasygnalizować, że ma luźne podejście do swojej osoby i pokazuje nam w ten sposób, że chce być normalnie traktowana. Jeśli chodzi o wyjścia do kina, spacer czy piwo to z tym również nie ma problemu. Osoba niepełnosprawna chce uczestniczyć w życiu towarzyskim. Jeśli wychodzicie gdzieś razem z taką osobą to warto jest zapytać czy chce iść w określone  miejsce, czy to nie utrudni jej przemieszczanie się lub po prostu nie ma ochoty być w tym miejscu. Ważne jest również to aby nie wpatrywać się w osobę niepełnosprawną jak w obraz, który przyszliśmy oglądać w muzeum. To jest najgorsze co może być. My jako osoby niepełnosprawne zazwyczaj nie lubimy gdy ktoś usilnie wpatruje się w nas. Zamiast tego można się po prostu uśmiechnąć, powiedzieć cześć albo po prostu zagadać jeśli ktoś ma na to ochotę. My nie jesteśmy z innej planety. Takie zachowanie będzie milej widziane niż wbicie w tą osobę swojego tępego wzroku, który nic nie daje obydwu stronom. Ostatnio miałam śmieszną sytuację na wolontariacie gdzie chłopiec chciał zaglądnąć mi pod sukienkę bo nie wierzył mi, że nie mam nogi. Choć byłam bez protezy. Zapytał się więc dlaczego jej nie mam. Powiedziałam mu krótko, że z racji choroby lekarze musieli mi ją odciąć. Potem z tym samym chłopcem spędziliśmy czas na zabawie w przeciąganiu wstążki, ponieważ liny nie mieliśmy dostępnej i na zabawie w chowanego. Prosty komunikat, zrozumienie sytuacji przez dziecko a potem wspólna zabawa. To tyle i nic więcej. Tak samo postępujmy. Jeśli jesteśmy w jakiejś relacji z osobą niepełnosprawną to nie jest tak, że nie możemy zapytać jej o to co się stało. To wszystko zależy od tej drugiej strony czy będzie chciała nam powiedzieć co się wydarzyło czy też nie. Jeśli nie to dajmy jej na to przestrzeń. Kiedyś może będzie chciała się z nami tym podzielić lub nie. Nie bądźmy nachalni, ale potem pracujmy czy bądźmy w tej relacji. Wróćmy do tego co nas łączy, czym się teraz zajmujemy. Nie żałujmy tej osoby, nie zamykajmy się. Cieszmy się sobą. Osoba niepełnosprawna nie lubi kiedy ktoś się nad nią użala. Ona lubi być doceniana za to co robi, kim jest i co daje od siebie. Czy osoby pełnosprawne nie mają tak samo? Oczywiście, że tak. Każdy z nas lubi być doceniany i szanowany. Widać zatem, że nic nas nie dzieli. Bądźmy dla siebie życzliwi i bądźmy po prostu ludźmi. Czasami tego brakuje nawet w tych relacjach pomiędzy ludźmi pełnosprawnymi. Otwierajmy się na innych, pogłębiajmy nasze relację po to aby stawały się ona dla nas bardziej wartościowe. W relacji z drugim człowiekiem najważniejsze jest aby tez cos z tego mieć. Wszystko to co najcenniejsze. Dostać od tej drugiej osoby i dać jej coś od siebie w zamian. Nie ma sensu utrzymywać relacji, które są dla nas puste i nic nie wnoszące do naszego życia. Doceńmy to co mamy i szanujmy siebie i innych. Z tą myślą na dziś Was zostawiam. Dobrego dnia.





Komentarze

  1. Pozdrawiam serdecznie. Dziś trafiłam na bloga i przeczytałam go "od deski do deski". Też jestem po amputacji nogi, choć moja historia jest zupełnie inna. W Twoich wpisach odnalazłam jednak sporo siebie. W ostatnim roku też zaczęłam sporo chodzić bez protezy, co było dla mnie na początku poważnym wyzwaniem.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty